Tusze zamienne do drukarek

Tusze zamienne do popularnych drukarek – czy naprawdę warto ?

Drukarki atramentowe zawdzięczają swoją popularność przede wszystkim temu, że są stosunkowo tanie, a już na pewno tańsze, niż podobnej klasy drukarki laserowe. To sprawia, że na ich zakup może sobie pozwolić praktycznie każdy. Niska cena samej drukarki bardzo często bywa jednak złudna – na co nam bowiem drukarka, jeśli nie będziemy mogli z nie korzystać, gdyż nie będziemy mieć do niej tuszu? Tusze startowe mają zwykle zmniejszoną pojemność, więc skończą się, zanim na dobre zaczniemy drukować. Konieczny zatem będzie zakup nowych kartridży, a tymczasem oryginalne tusze do najtańszych modeli zwykle są tak drogie, że w wielu przypadkach zdecydowanie bardziej opłaca się kupić nowe urządzenie, niż zestaw tuszy. Logiki w tym za grosz, ale cóż, producenci przecież na czymś muszą sobie odbić niską cenę drukarki.

Odpowiedzią na tego rodzaju politykę producentów sprzętu drukującego było pojawienie się na rynku tanich zamienników, produkowanych przez inne firmy. Klienci byli takim rozwiązaniem zachwyceni (któż nie cieszyłby się mogąc płacić mniej), jednak, jak można się domyślić, rozwiązanie takie nie przypadło do gustu producentom drukarek. Zaczęli oni zatem zabezpieczać swoje urządzenia wprowadzając chipy i specjalne oprogramowanie mające uniemożliwić korzystanie z nieoryginalnych tuszy. Wprowadzono również obostrzenia gwarancyjne mówiące o tym, że korzystanie z zamienników skutkuje utratą gwarancji na urządzenie. Mimo tych wszystkich zabiegów, rynek tanich zamienników nadal kwitnie i można na nim znaleźć tusze zamienne do praktycznie każdego modelu.

Pytanie jednak, czy warto? To już zależy od kilku czynników.

  1. Po pierwsze od tego, ile jesteśmy w stanie zaoszczędzić korzystając z zamienników. W większości przypadków będą to dość spore sumy, jednak bywają modele, dla których tusze oryginalne znajdziemy w podobnej cenie, co tusze zamienne. W takich przypadkach oczywiście lepiej skorzystać z oryginału. Warto jednak pamiętać, by porównywać nie tylko cenę, ale również pojemność kartridża – często bowiem tusze zamienne mają zwiększoną pojemność, zatem sugerowanie się jedynie ceną może wprowadzić w błąd.
  2. Po drugie, od zastosowanej w kartridżu „technologii”. Mówiąc precyzyjnie, chodzi o to, czy kupujemy nowy zamiennik, napełniany ponownie kartridż producenta, czy może zestaw do samodzielnego napełniania. Ta ostatnia opcja jest najtańsza, jednak wiąże się z największym ryzykiem. Nie każdy bowiem jest w stanie bezproblemowo taki kartridż napełnić, przez co może zarówno stracić tusz i kartridż, jak też narazić się na dodatkowe koszty związane choćby z zalaniem tuszem.
  3. Po trzecie, od producenta zamienników. Na rynku działa wielu uznanych producentów zamienników (którzy na swoje produkty udzielają gwarancji), jednak nie brak również zamienników nieznanego pochodzenia, które są co prawda jeszcze tańsze, jednak ryzyko ich stosowania jest zdecydowanie wyższe. Najbardziej znani wytwórcy tuszy zamiennych zobowiązują się do pokrycia kosztów ewentualnej naprawy drukarki, gdyby przyczyną jej uszkodzenia był ich produkt, co z pewności stanowi zachęcającą opcję.
  4. Po czwarte, od jakości wydruków uzyskiwanych z zamienników. Jest to w dużej mierze związane z renomą producentów nieoryginalnych tuszy. Ci bardziej uznani produkują zamienniki dobrej jakości, które nie tylko są sprawne, ale przede wszystkim oferują wydruki bardzo dobrej jakości, zbliżonej do oryginału. W przypadku najtańszych zamienników sytuacja może jednak wyglądać zgoła inaczej
  5. Po piąte wreszcie, zależy to od ceny samej drukarki i katridży. Jeśli bowiem kupiliśmy bardzo tanie urządzenie, jego ewentualne uszkodzenie związane z używaniem nieoryginalnych tuszy będzie dla nas znacznie mniej „bolesne”, niż gdyby dotyczyło to drukarki za około tysiąc złotych. Naprawa najtańszych modeli jest nieopłacalna, gdyż taniej wyniesie nas kupienie nowej drukarki, zatem kwota, którą zaoszczędziliśmy na kupnie tuszy w pewien sposób rekompensuje ryzyko uszkodzenia sprzętu.

W tym miejscu przechodzimy do porównania najważniejszych parametrów drukowania przy użyciu tuszy oryginalnych i zamienników. Ze względu na mnogość zamienników rozsądne wydaje się przy tym porównanie zamiennika znanej marki i zamiennika no name, których wiele możemy znaleźć na portalach aukcyjnych.

drukowanie zdjęc

Na początek porównajmy cenę, która, jak można się domyślać, będzie promować tanie zamienniki. Najdroższe są tusze oryginalne, tańsze zamienniki uznanego producenta, a najtańsze – sprowadzane z Chin kartridże niewiadomego pochodzenia. Co ciekawe, oryginalny kartridż ma przy tym zwykle najmniejszą pojemność, a najwięcej tuszu znajdziemy w zamienniku z Chin. Nie znaczy to jednak niestety, że największa pojemność zagwarantuje nam najwięcej wydrukowanych stron. W przypadku tanich no name’ów często zdarza się bowiem, że nie są one zużywane do końca (mimo, iż drukarka wskazuje ich całkowite opróżnienie). Pod tym względem zwykle najlepiej wypadają markowe zamienniki, które z jednej strony mają większą pojemość, niż oryginały, a z drugiej opróżniane są do końca. Jednak to zamienniki z Chin wygrywają pod względem kosztu druku jednej strony – co jest oczywiste biorąc pod uwagę ich cenę (możemy je kupić już za 3-5 zł).
Czy jednak za niską ceną idzie odpowiednia jakość? W przypadku chińskich zamienników niestety nie. O ile wydruki tekstowe można jeszcze zaakceptować, o tyle drukowanie w kolorze, a zwłaszcza zdjęć, nie jest ich mocną stroną. Po wydrukowaniu tusz „rozlewa” się na papierze, przez co wydruki są nieostre i mało szczegółowe. Najwyższą jakość będą miały wydruki wykonane przy wykorzystaniu oryginalnych tuszy, jednak uznane zamienniki praktycznie od nich nie odstają w tym względzie.

Korzystanie z dobrych, markowych zamienników to zatem dla użytkowników drukarek dobre rozwiązanie. W przypadku niektórych marek urządzeń jest ono łatwe, w przypadku innych jednak już nieco trudniejsze. Brother w większości swoich modeli nie stosuje chipów, dlatego też praktycznie nie ma ograniczeń w stosowaniu w tych urządzeniach zamienników. Kartridże do drukarek Canona wyposażone są w elektroniczny układ monitorujący poziom tuszu, jednak można go w dość prosty sposób zresetować. Znacznie mniej „przyjanne” zamiennikom są HP oraz Epson. Ten pierwszy producent umieszcza w kartridżach głowice, dzięki czemu może chronić je patentem, uniemożliwiając ich podrabianie. Jedynym rozwiązaniem (zaakceptowanym po sporze sądowym z producentami zamienników) jest sprzedawanie przez producentów zamienników oryginalnych kartridży ponownie napełnionych tuszem. W tym przypadku pojawia się jednak problem głowicy, która po kilkukrotnym wykorzystaniu kartridża może być już mocno wyeksploatowana. Na rynku nadal można oczywiście znaleźć podrabiane kartridże produkowane przez nieznanych wytwórców, jednak jest to nie tylko nielegalne ale i mocno ryzykowne ze względu na drukarkę. Również Epson stara się chronić swoje interesy stosując elektroniczne chipy, które blokują drukarkę po wyczerpaniu tuszu. Producentom zamienników każdorazowo udaje się złamać algorytm chipu jednak trochę to trwa, dlatego najnowsze modele przez jakiś czas pozbawione są zamienników. Idąc jednak po rozum do głowy, firma ta zdecydowała o stworzeniu serii L, w której urządzenia wyposażone są w system stałego zasilania tuszem. Rozwiązanie to jest niezwykle tanie dla użytkowników, a producent czerpie zyski ze sprzedaży drukarki (a nie jej materiałów eksploatacyjnych).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *